Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ritha z miasteczka Mielec. Mam przejechane 3259.17 kilometrów w tym 177.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ritha.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

weekendowy relaks

Dystans całkowity:925.61 km (w terenie 40.45 km; 4.37%)
Czas w ruchu:51:10
Średnia prędkość:18.09 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:40.24 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.41 km 0.00 km teren
02:32 h 16.35 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Topienie marzanny - wycieczka z grupą Mielec Na Rower

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 7

Dziś wycieczka z grupą Mielec na Rower. 19 osób. Pogoda byłaby piękna, gdyby nie wicher, ale i tak było świetnie.

Marzanna © Ritha



























Dane wyjazdu:
33.33 km 0.00 km teren
01:46 h 18.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wieczorny relaks po całym tygodniu...

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 4

Dziś do 16.00 w pracy, jakaś masakra tyle siedzieć w sobotę.... Już mi się nic nie chciało potem, ale nie ma, że boli. Byliśmy umówieni ze znajomymi i wiedziałam, że przejażdżka dobrze mi zrobi. Nie pomyliłam się, było super i mam nową energię, a przyda się, bo jutro też w planach kręcenie. :)





Dane wyjazdu:
38.47 km 0.00 km teren
02:12 h 17.49 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Niedzielny relaksik...

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 7

Wczoraj pomimo nadal wspaniałej pogody jakoś gorzej się czułam - głowa mnie bolała itp.i dlatego trochę zmieniliśmy plany i trasę z większa ilością podjazdów zostawiliśmy na kiedy indziej.Postanowiliśmy zbadać jedną leśną dróżkę, którą jeszcze nie jechaliśmy. Dróżka okazała się.... piaszczysta.... Cóż, bywa... :) Przy okazji kilka fotek z lasu:

Iglak © Ritha


W lasie © Ritha


Słońce przebijało się przez korony drzew.... © Ritha


Leśna dróżka © Ritha


I znów słoneczko się wpycha :) © Ritha


W końcu dotarliśmy na przyjemna polankę. Tam odpoczynek i stąd już mieliśmy normalną drogę do domu.

Trawy... © Ritha


:) © Ritha


Foresterek też odpoczywa © Ritha


W drodze powrotnej natknęliśmy się na stado koników. Baardzo fotogenicznych :)

Koniki © Ritha


Paulinkowe Suszki :P © Ritha


I znów foresterek © Ritha


Konik © Ritha


I znów konik :) © Ritha


I jeszcze raz konik ;P © Ritha


Na koniec postanowiliśmy spróbować jak nasza suczka collie będzie zachowywać się biegnąc przy rowerze. Jak na pierwszy raz nie było źle, przejechaliśmy z nią po okolicy i zęby wszystkie i nikt nie został ranny. :) częściej postanowiliśmy robić krótkie wypady rowerowe z psiakiam. :)

Buźka, miłego rowerowego tygodnia!

Dane wyjazdu:
26.70 km 0.00 km teren
01:24 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Cuuuudowana wycieczka z DaDasikiem :)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 2

Wczoraj przepiękna pogoda, najpiękniejszy dzień póki co w tym roku :) Postanowiliśmy to wykorzystać. Najpierw pojechałam po mojego foresterka do innej piwnicy, w końcu dosiadłam mój rowerek, no na tym to można jeździć! Więc sruuu.....

Suszki © Ritha



foresterek otwiera sezon '2012 © Ritha


Romuś też otwiera sezon'2012 © Ritha


Trasa standardowa po okolicy, byliśmy na Woli Chorzelowskiej...

jak w Soplicowie, czyż nie? © Ritha


...potem na łąkach Rogożynach, tam odpoczynek w sianku :)

DaDasik w pozycji horyzontalnej :D © Ritha


Paulinak odpoczywa © Ritha


kask w sianku... © Ritha


nad głowami przeleciał nam klucz żurawi

Klucz żurawi © Ritha


Zachciało nam się kawusi, więc postanowiliśmy wstąpić do rodzinki Dadasika po drodze, tam zrobiłam małą sesję domowym zwierzakom...

piesek się tarza © Ritha


Piesek © Ritha


I kotecek © Ritha


I na koniec zachodzik słońca

Zachod słońca © Ritha


Romantyczny zachód © Ritha


Było super.

Dane wyjazdu:
17.17 km 5.20 km teren
00:46 h 22.40 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Las, poszukiwania i komary....

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 4

Wczoraj przed południem krótki wypad do lasu. Znajomi z Nowej Dęby przyjechali pochodzić trochę po naszych lasach, poszukać jakichś śladów historii.

W poszukiwaniu historii...

W lesie sporo grzybów, jednak głównie tych jadalnych tylko raz w życiu. :)

Grzybek :) © Ritha


Muchomory. © Ritha


Taki jakiś grzybek - nie znam się :) © Ritha


Są i kurki ! © Ritha


Ubrałam sobie długie spodnie, żeby mnie komary nie zjadły. Skurczybyki tną nawet przez ubranie, nie pomagają żadne specyfiki, jakaś masakra. A do tego słońce wyszło i zrobiło się gorąco.... :)

W lesie... © Ritha


:) © Ritha


I nadal... w lesie :) © Ritha


Ps. Za jakość zdjęć przepraszam - robione "kalkulatorem" :)

Dane wyjazdu:
31.42 km 0.00 km teren
01:11 h 26.55 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trening po okolicy

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 2

Dziś przejażdżka we dwójkę z Grzesiem. Towarzystwo się wykruszyło, my jednak postanowiliśmy rozruszać kości i z rozpędu ostatnich wycieczek potrenować kondycję. A ta o dziwo - pomimo deszczowych przerw w kręceniu - coraz lepsza.

Wiatraczki :) © Ritha


Trasa standardowa po okolicy. Zanosiło się na deszcz, więc krótki, ale intensywny wypadzik.

Romuś wszak musi się wywietrzyć. :)

Romuś :) © Ritha


I mój Foresterek :) © Ritha


Jeśli będzie ładnie to jutro też pokręcimy :)

Dane wyjazdu:
54.21 km 11.50 km teren
02:42 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

07.08.2011r. Roztocze.

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 08.08.2011 | Komentarze 3

Relacja z wycieczki u DaDasika :)

Roztocze - Puszcza Solska

Pozdrawiam Tandemistów :)

Dane wyjazdu:
72.20 km 0.00 km teren
03:10 h 22.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

22.05.2011 - Skansen Kolbuszowa

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 1

Fotki tak jak Marek napisał - rzeczywiście u Grzegorza :p Nie wyrabiam Kochani ostatnio, znajduje czas na jeżdżenie z moim kochanym Dadasikiem, ale na robienie wpisów już nie. Zwłaszcza, że nie mam jeszcze swojego komputera na nowym mieszkanku. Pogoda dopisuje, wycieczka z niedzieli, czyli te 70km dało mi w dupsko, a to dlatego, że pod górę i pod wiatr i pomimo to tempo jak na mnie - nie chwaląc się - niezłe :)

Dane wyjazdu:
54.11 km 2.65 km teren
03:02 h 17.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Od niechcenia... machnęłam 50'tkę.

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 5

Witam :) Nie jeździłam od tygodnia, miałam pierwszą zmianę, na którą idealnie pasują mi autobusy - to raz. Była okropna pogoda - wiatr, deszcz itp. - to dwa. A trzy to brak czasu i ... chęci. Tydzień dał w dupę, sporo spraw na głowie, mało czasu, jeszcze delegacja itp. Ale wczoraj nadarzyła się okazja. Nasz nowy kolega z Sieradza - Maciek miał ochotę się przejechać, no to my oczywiście chętni. :)

Pojechaliśmy do Sarnowa, przez Mielec, Trześń i Dębiaki. Tam stała trasa zabytkowa - młyn, Cmentarz Ewangelicki i kościółek.

Przy wejściu nna Cmentarz Ewangelicki w Sarnowei - w tym miejscu zawsze pcham :) © Ritha


Na cmentarzu © Ritha


Grześ zawsze spotka jakąś "laskę" po drodze... :P © Ritha


Kościół w Sarnowie © Ritha


Pod kościołem krótki odpoczynek. © Ritha


Następnie pojechaliśmy do Czajkowej. Po drodze zrobiłam się okropnie senna. Jakoś tak para ze mnie uszła. Na rowerku mało co nie zasnęłam (!) Jak można zasnąć na rowerze, nie? No ale jakoś tak dziwnie... Zatrzymaliśmy się przy dużych, starych dębach. Grześ chciał zrobić zdjęcie, ja mu weszłam w kadr, zaczęłam się cofać z rowerem i jak nie grzmotnę jaka długa! Mój tyłek a raczej udo zaliczyło bliskie spotkanie z pedałem i dziś mam ogromnego siniaka z obtarciem. :(

Duuuże drzewko :) © Ritha


W lesie :) © Ritha


Rzeczka o nazwie Kozieniec © Ritha


Następnie pojechaliśmy pod kapliczkę św. Huberta.

Kapliczka św. Huberta © Ritha


Bardzo przyjemnie i klimatycznie było w tym lesie. :)

Rzeka Jamnica przy kapliczce. © Ritha


Kffffiatki :) © Ritha


No i postanowiliśmy wracać. Pojechaliśmy przez Grochowe, Trześń, Ławnicę, Malinie i Chorzelów.

Wracamy. © Ritha


Po drodze zobaczyliśmy bociany.

Boćki, kleklekelkle... © Ritha


Wiosna już wszędzie pełną parą i w przyrodzie i w ... serduszkach :)

Wiosna w przyrodzie... © Ritha


.... i wiosna w serduszkach :) © Ritha


Lecę do pracy Kochani. Tak patrzę przez okno i chyba zdecyduję się na... rowerek :) Papapapapa.

Dane wyjazdu:
61.12 km 15.50 km teren
03:31 h 17.38 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

60 km przez Puszczę Sandomierską :)

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5

Wczoraj planowana od kilku dni wycieczka. Wreszcie jakaś większa ekipa, bo „aż” 5 osób. :) Ja i Grześ oczywiście, Edi i jeszcze dwójka znajomych. Umówiliśmy się wczesnym popołudniem. Pogoda była wyśmienita – chyba najładniejszy dzień póki co w tym roku. Choć co prawda był lekki wiatr.

Czekamy na Edzia © Ritha


Pojechaliśmy przez las, a uściślając – przez Puszczę Sandomierską, w stronę Szydłowca. Potem przez Toporów do Ostrów Tuszowskich.

Jedziemy :) © Ritha


Koleżanka miała problem z rowerem i dlatego musieliśmy robić przystanki.

Odpoczynek © Ritha


Skręciliśmy na chwilę przy rzeczce Babulówce, bo chłopaki chcieli jechać do jej źródeł. Urokliwe miejsce.

U żródeł Babulówki © Ritha


W Toporowie zatrzymaliśmy się na mostku nad rzeką Złotką.

Nad Złotką © Ritha


Przed Ostrowami zaczęły się podjazdy. Jestem zadowolona, bo w tym roku szło mi dużo lepiej niż w tamtym na tej samej trasie. :)

Pod górkę © Ritha


:) © Ritha


Kwiatuszki... © Ritha


W końcu dotarliśmy do Ostrów Tuszowskich, a tam piękny kościół – Sanktuarium Madonny z Puszczy.

Sanktuarium Madonny z puszczy © Ritha


Skręciliśmy w stronę Przyłęku i tam kolejny przystanek – tym razem na amciu. Towarzystwo dopadło sklepu, a ja pilnowałam rowerów.

Rowerowisko :) © Ritha


Zjedliśmy lody i banany i dalej w drogę. Grześ wiedział, że gdzieś w okolicy jest bunkier poniemiecki. Trochę pokrążyliśmy i w końcu znaleźliśmy.

Poniemiecki bunkier © Ritha


W bunkrze © Ritha


Ech..... © Ritha


Następnie pojechaliśmy do Rezerwatu Buczyna. Bardzo mi się tam podoba, bo jak na las to jest bardzo czysto i przejrzyście. Mnóstwo pięknych, ogromnych buków, a pod nimi kwiatki, które niestety jeszcze nie kwitły.

W Rezerwacie Buczyna © Ritha


Duuże drzewko, a Ritha taaaka mała :P © Ritha


W Buczynie... © Ritha


No i czas kierować się w stronę domu. Pojechaliśmy drogą Rzeszowską. Całe szczęście, że niedziela, bo zwykle jest tu okropny ruch.

Zatrzymaliśmy się jeszcze w przydrożnej kapliczce.

Przydrożna kapliczka © Ritha


Chłopaki chcieli poszukać cmentarza żołnierzy niemieckich, który jest „gdzieś w lesie”. Zarósł, miasto zaniedbało, a ludzie zaczęli sami trochę o niego dbać. Przynajmniej oznaczyli taśmami obszar cmentarza, zrobili tabliczkę i krzyże. Kilka mogił było niestety już rozkopanych.

Cmentarz Werhmachtu © Ritha


Mogiła © Ritha


I stąd już wprost do Mielca. I wyszła póki co najdłuższa wycieczka w tym roku. :)

Do domku! © Ritha