Info

Więcej o mnie.



Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Luty1 - 3
- 2013, Kwiecień3 - 2
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień1 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 3
- 2012, Maj27 - 13
- 2012, Kwiecień17 - 19
- 2012, Marzec26 - 28
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień4 - 9
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 2
- 2011, Maj11 - 4
- 2011, Kwiecień13 - 25
- 2011, Marzec10 - 35
- 2010, Sierpień1 - 0
- 2010, Czerwiec8 - 2
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 4
- 2010, Marzec7 - 2
- 2010, Luty1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
weekendowy relaks
Dystans całkowity: | 925.61 km (w terenie 40.45 km; 4.37%) |
Czas w ruchu: | 51:10 |
Średnia prędkość: | 18.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 40.24 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
41.41 km
0.00 km teren
02:32 h
16.35 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Topienie marzanny - wycieczka z grupą Mielec Na Rower
Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 7
Dziś wycieczka z grupą Mielec na Rower. 19 osób. Pogoda byłaby piękna, gdyby nie wicher, ale i tak było świetnie.
Marzanna© Ritha
Kategoria 25-50km, w grupie, weekendowy relaks, z Grzesiem
Dane wyjazdu:
33.33 km
0.00 km teren
01:46 h
18.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Wieczorny relaks po całym tygodniu...
Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 4
Dziś do 16.00 w pracy, jakaś masakra tyle siedzieć w sobotę.... Już mi się nic nie chciało potem, ale nie ma, że boli. Byliśmy umówieni ze znajomymi i wiedziałam, że przejażdżka dobrze mi zrobi. Nie pomyliłam się, było super i mam nową energię, a przyda się, bo jutro też w planach kręcenie. :)

Kategoria 25-50km, w grupie, weekendowy relaks, wieczorne wypady, z Grzesiem
Dane wyjazdu:
38.47 km
0.00 km teren
02:12 h
17.49 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Niedzielny relaksik...
Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 7
Wczoraj pomimo nadal wspaniałej pogody jakoś gorzej się czułam - głowa mnie bolała itp.i dlatego trochę zmieniliśmy plany i trasę z większa ilością podjazdów zostawiliśmy na kiedy indziej.Postanowiliśmy zbadać jedną leśną dróżkę, którą jeszcze nie jechaliśmy. Dróżka okazała się.... piaszczysta.... Cóż, bywa... :) Przy okazji kilka fotek z lasu:
Iglak© Ritha

W lasie© Ritha

Słońce przebijało się przez korony drzew....© Ritha

Leśna dróżka© Ritha

I znów słoneczko się wpycha :)© Ritha
W końcu dotarliśmy na przyjemna polankę. Tam odpoczynek i stąd już mieliśmy normalną drogę do domu.

Trawy...© Ritha

:)© Ritha

Foresterek też odpoczywa© Ritha
W drodze powrotnej natknęliśmy się na stado koników. Baardzo fotogenicznych :)

Koniki© Ritha

Paulinkowe Suszki :P© Ritha

I znów foresterek© Ritha

Konik© Ritha

I znów konik :)© Ritha

I jeszcze raz konik ;P© Ritha
Na koniec postanowiliśmy spróbować jak nasza suczka collie będzie zachowywać się biegnąc przy rowerze. Jak na pierwszy raz nie było źle, przejechaliśmy z nią po okolicy i zęby wszystkie i nikt nie został ranny. :) częściej postanowiliśmy robić krótkie wypady rowerowe z psiakiam. :)
Buźka, miłego rowerowego tygodnia!
Kategoria 25-50km, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
26.70 km
0.00 km teren
01:24 h
19.07 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Cuuuudowana wycieczka z DaDasikiem :)
Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 2
Wczoraj przepiękna pogoda, najpiękniejszy dzień póki co w tym roku :) Postanowiliśmy to wykorzystać. Najpierw pojechałam po mojego foresterka do innej piwnicy, w końcu dosiadłam mój rowerek, no na tym to można jeździć! Więc sruuu.....
Suszki© Ritha

foresterek otwiera sezon '2012© Ritha

Romuś też otwiera sezon'2012© Ritha
Trasa standardowa po okolicy, byliśmy na Woli Chorzelowskiej...

jak w Soplicowie, czyż nie?© Ritha
...potem na łąkach Rogożynach, tam odpoczynek w sianku :)

DaDasik w pozycji horyzontalnej :D© Ritha

Paulinak odpoczywa© Ritha

kask w sianku...© Ritha
nad głowami przeleciał nam klucz żurawi

Klucz żurawi© Ritha
Zachciało nam się kawusi, więc postanowiliśmy wstąpić do rodzinki Dadasika po drodze, tam zrobiłam małą sesję domowym zwierzakom...

piesek się tarza© Ritha

Piesek© Ritha

I kotecek© Ritha
I na koniec zachodzik słońca

Zachod słońca© Ritha

Romantyczny zachód© Ritha
Było super.
Kategoria 25-50km, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
17.17 km
5.20 km teren
00:46 h
22.40 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Las, poszukiwania i komary....
Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 4
Wczoraj przed południem krótki wypad do lasu. Znajomi z Nowej Dęby przyjechali pochodzić trochę po naszych lasach, poszukać jakichś śladów historii.W poszukiwaniu historii...
W lesie sporo grzybów, jednak głównie tych jadalnych tylko raz w życiu. :)

Grzybek :)© Ritha

Muchomory.© Ritha

Taki jakiś grzybek - nie znam się :)© Ritha

Są i kurki !© Ritha
Ubrałam sobie długie spodnie, żeby mnie komary nie zjadły. Skurczybyki tną nawet przez ubranie, nie pomagają żadne specyfiki, jakaś masakra. A do tego słońce wyszło i zrobiło się gorąco.... :)

W lesie...© Ritha

:)© Ritha

I nadal... w lesie :)© Ritha
Ps. Za jakość zdjęć przepraszam - robione "kalkulatorem" :)
Kategoria 0-25km, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
31.42 km
0.00 km teren
01:11 h
26.55 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Trening po okolicy
Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 2
Dziś przejażdżka we dwójkę z Grzesiem. Towarzystwo się wykruszyło, my jednak postanowiliśmy rozruszać kości i z rozpędu ostatnich wycieczek potrenować kondycję. A ta o dziwo - pomimo deszczowych przerw w kręceniu - coraz lepsza.
Wiatraczki :)© Ritha
Trasa standardowa po okolicy. Zanosiło się na deszcz, więc krótki, ale intensywny wypadzik.
Romuś wszak musi się wywietrzyć. :)

Romuś :)© Ritha

I mój Foresterek :)© Ritha
Jeśli będzie ładnie to jutro też pokręcimy :)
Kategoria z Grzesiem, 25-50km, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
54.21 km
11.50 km teren
02:42 h
20.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
07.08.2011r. Roztocze.
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 08.08.2011 | Komentarze 3
Relacja z wycieczki u DaDasika :)Roztocze - Puszcza Solska
Pozdrawiam Tandemistów :)
Kategoria 50-100km, w grupie, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
72.20 km
0.00 km teren
03:10 h
22.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
22.05.2011 - Skansen Kolbuszowa
Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 1
Fotki tak jak Marek napisał - rzeczywiście u Grzegorza :p Nie wyrabiam Kochani ostatnio, znajduje czas na jeżdżenie z moim kochanym Dadasikiem, ale na robienie wpisów już nie. Zwłaszcza, że nie mam jeszcze swojego komputera na nowym mieszkanku. Pogoda dopisuje, wycieczka z niedzieli, czyli te 70km dało mi w dupsko, a to dlatego, że pod górę i pod wiatr i pomimo to tempo jak na mnie - nie chwaląc się - niezłe :) Kategoria 50-100km, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
54.11 km
2.65 km teren
03:02 h
17.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Od niechcenia... machnęłam 50'tkę.
Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 5
Witam :) Nie jeździłam od tygodnia, miałam pierwszą zmianę, na którą idealnie pasują mi autobusy - to raz. Była okropna pogoda - wiatr, deszcz itp. - to dwa. A trzy to brak czasu i ... chęci. Tydzień dał w dupę, sporo spraw na głowie, mało czasu, jeszcze delegacja itp. Ale wczoraj nadarzyła się okazja. Nasz nowy kolega z Sieradza - Maciek miał ochotę się przejechać, no to my oczywiście chętni. :)Pojechaliśmy do Sarnowa, przez Mielec, Trześń i Dębiaki. Tam stała trasa zabytkowa - młyn, Cmentarz Ewangelicki i kościółek.

Przy wejściu nna Cmentarz Ewangelicki w Sarnowei - w tym miejscu zawsze pcham :)© Ritha

Na cmentarzu© Ritha

Grześ zawsze spotka jakąś "laskę" po drodze... :P© Ritha

Kościół w Sarnowie© Ritha

Pod kościołem krótki odpoczynek.© Ritha
Następnie pojechaliśmy do Czajkowej. Po drodze zrobiłam się okropnie senna. Jakoś tak para ze mnie uszła. Na rowerku mało co nie zasnęłam (!) Jak można zasnąć na rowerze, nie? No ale jakoś tak dziwnie... Zatrzymaliśmy się przy dużych, starych dębach. Grześ chciał zrobić zdjęcie, ja mu weszłam w kadr, zaczęłam się cofać z rowerem i jak nie grzmotnę jaka długa! Mój tyłek a raczej udo zaliczyło bliskie spotkanie z pedałem i dziś mam ogromnego siniaka z obtarciem. :(

Duuuże drzewko :)© Ritha

W lesie :)© Ritha

Rzeczka o nazwie Kozieniec© Ritha
Następnie pojechaliśmy pod kapliczkę św. Huberta.

Kapliczka św. Huberta© Ritha
Bardzo przyjemnie i klimatycznie było w tym lesie. :)

Rzeka Jamnica przy kapliczce.© Ritha

Kffffiatki :)© Ritha
No i postanowiliśmy wracać. Pojechaliśmy przez Grochowe, Trześń, Ławnicę, Malinie i Chorzelów.

Wracamy.© Ritha
Po drodze zobaczyliśmy bociany.

Boćki, kleklekelkle...© Ritha
Wiosna już wszędzie pełną parą i w przyrodzie i w ... serduszkach :)

Wiosna w przyrodzie...© Ritha

.... i wiosna w serduszkach :)© Ritha
Lecę do pracy Kochani. Tak patrzę przez okno i chyba zdecyduję się na... rowerek :) Papapapapa.
Kategoria 50-100km, w grupie, z Grzesiem, weekendowy relaks
Dane wyjazdu:
61.12 km
15.50 km teren
03:31 h
17.38 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
60 km przez Puszczę Sandomierską :)
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5
Wczoraj planowana od kilku dni wycieczka. Wreszcie jakaś większa ekipa, bo „aż” 5 osób. :) Ja i Grześ oczywiście, Edi i jeszcze dwójka znajomych. Umówiliśmy się wczesnym popołudniem. Pogoda była wyśmienita – chyba najładniejszy dzień póki co w tym roku. Choć co prawda był lekki wiatr.
Czekamy na Edzia© Ritha
Pojechaliśmy przez las, a uściślając – przez Puszczę Sandomierską, w stronę Szydłowca. Potem przez Toporów do Ostrów Tuszowskich.

Jedziemy :)© Ritha
Koleżanka miała problem z rowerem i dlatego musieliśmy robić przystanki.

Odpoczynek© Ritha
Skręciliśmy na chwilę przy rzeczce Babulówce, bo chłopaki chcieli jechać do jej źródeł. Urokliwe miejsce.

U żródeł Babulówki© Ritha
W Toporowie zatrzymaliśmy się na mostku nad rzeką Złotką.

Nad Złotką© Ritha
Przed Ostrowami zaczęły się podjazdy. Jestem zadowolona, bo w tym roku szło mi dużo lepiej niż w tamtym na tej samej trasie. :)

Pod górkę© Ritha

:)© Ritha

Kwiatuszki...© Ritha
W końcu dotarliśmy do Ostrów Tuszowskich, a tam piękny kościół – Sanktuarium Madonny z Puszczy.

Sanktuarium Madonny z puszczy© Ritha
Skręciliśmy w stronę Przyłęku i tam kolejny przystanek – tym razem na amciu. Towarzystwo dopadło sklepu, a ja pilnowałam rowerów.

Rowerowisko :)© Ritha
Zjedliśmy lody i banany i dalej w drogę. Grześ wiedział, że gdzieś w okolicy jest bunkier poniemiecki. Trochę pokrążyliśmy i w końcu znaleźliśmy.

Poniemiecki bunkier© Ritha

W bunkrze© Ritha

Ech.....© Ritha
Następnie pojechaliśmy do Rezerwatu Buczyna. Bardzo mi się tam podoba, bo jak na las to jest bardzo czysto i przejrzyście. Mnóstwo pięknych, ogromnych buków, a pod nimi kwiatki, które niestety jeszcze nie kwitły.

W Rezerwacie Buczyna© Ritha

Duuże drzewko, a Ritha taaaka mała :P© Ritha

W Buczynie...© Ritha
No i czas kierować się w stronę domu. Pojechaliśmy drogą Rzeszowską. Całe szczęście, że niedziela, bo zwykle jest tu okropny ruch.
Zatrzymaliśmy się jeszcze w przydrożnej kapliczce.

Przydrożna kapliczka© Ritha
Chłopaki chcieli poszukać cmentarza żołnierzy niemieckich, który jest „gdzieś w lesie”. Zarósł, miasto zaniedbało, a ludzie zaczęli sami trochę o niego dbać. Przynajmniej oznaczyli taśmami obszar cmentarza, zrobili tabliczkę i krzyże. Kilka mogił było niestety już rozkopanych.

Cmentarz Werhmachtu© Ritha

Mogiła© Ritha
I stąd już wprost do Mielca. I wyszła póki co najdłuższa wycieczka w tym roku. :)

Do domku!© Ritha
Kategoria 50-100km, w grupie, z Grzesiem, weekendowy relaks