Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ritha z miasteczka Mielec. Mam przejechane 3259.17 kilometrów w tym 177.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ritha.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:284.24 km (w terenie 31.60 km; 11.12%)
Czas w ruchu:16:42
Średnia prędkość:17.02 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:21.86 km i 1h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.50 km 0.00 km teren
00:42 h 16.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Praca - powrót w deszczu.

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 7

Wczoraj znów do pracy rowerem. Pogada piękna - słońce i 22 st. C. Pojechaliśmy z Grzesiem. Ja oczywiście moim Mieszczuszkiem.

Miesczzuszek :) © Ritha


Chciałam podjechać jeszcze pod biblioteką oddać książki, które i tak już mam spóźnione z oddaniem.

Trzeba by w końcu oddać książki :) © Ritha


Ja pojechałam do pracy, a Grześ dalej w miasto. Był umówiony na wieczorne kręcenie z Edziem. No i siedziałam w pracy przy oknie i tylko patrzyłam czy pogada wytrzyma, bo chmury szły i wyglądało mi to na dłuższe lanie. W TV zapowiadali przelotne opady. Taa ... tak się rozpadało, że pół nocy słyszałam jak stuka o parapet. No i ulewa największa akurat jak wracaliśmy do domu. Zmokliśmy totalnie. Do suchej nitki.

Ulewa. © Ritha


Miałam sobie więc dać dziś spokój z rowerem, ale chyba jednak się skuszę, bo coś się przejaśnia... :)
Kategoria 0-25km, praca, z Grzesiem


Dane wyjazdu:
61.12 km 15.50 km teren
03:31 h 17.38 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

60 km przez Puszczę Sandomierską :)

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 5

Wczoraj planowana od kilku dni wycieczka. Wreszcie jakaś większa ekipa, bo „aż” 5 osób. :) Ja i Grześ oczywiście, Edi i jeszcze dwójka znajomych. Umówiliśmy się wczesnym popołudniem. Pogoda była wyśmienita – chyba najładniejszy dzień póki co w tym roku. Choć co prawda był lekki wiatr.

Czekamy na Edzia © Ritha


Pojechaliśmy przez las, a uściślając – przez Puszczę Sandomierską, w stronę Szydłowca. Potem przez Toporów do Ostrów Tuszowskich.

Jedziemy :) © Ritha


Koleżanka miała problem z rowerem i dlatego musieliśmy robić przystanki.

Odpoczynek © Ritha


Skręciliśmy na chwilę przy rzeczce Babulówce, bo chłopaki chcieli jechać do jej źródeł. Urokliwe miejsce.

U żródeł Babulówki © Ritha


W Toporowie zatrzymaliśmy się na mostku nad rzeką Złotką.

Nad Złotką © Ritha


Przed Ostrowami zaczęły się podjazdy. Jestem zadowolona, bo w tym roku szło mi dużo lepiej niż w tamtym na tej samej trasie. :)

Pod górkę © Ritha


:) © Ritha


Kwiatuszki... © Ritha


W końcu dotarliśmy do Ostrów Tuszowskich, a tam piękny kościół – Sanktuarium Madonny z Puszczy.

Sanktuarium Madonny z puszczy © Ritha


Skręciliśmy w stronę Przyłęku i tam kolejny przystanek – tym razem na amciu. Towarzystwo dopadło sklepu, a ja pilnowałam rowerów.

Rowerowisko :) © Ritha


Zjedliśmy lody i banany i dalej w drogę. Grześ wiedział, że gdzieś w okolicy jest bunkier poniemiecki. Trochę pokrążyliśmy i w końcu znaleźliśmy.

Poniemiecki bunkier © Ritha


W bunkrze © Ritha


Ech..... © Ritha


Następnie pojechaliśmy do Rezerwatu Buczyna. Bardzo mi się tam podoba, bo jak na las to jest bardzo czysto i przejrzyście. Mnóstwo pięknych, ogromnych buków, a pod nimi kwiatki, które niestety jeszcze nie kwitły.

W Rezerwacie Buczyna © Ritha


Duuże drzewko, a Ritha taaaka mała :P © Ritha


W Buczynie... © Ritha


No i czas kierować się w stronę domu. Pojechaliśmy drogą Rzeszowską. Całe szczęście, że niedziela, bo zwykle jest tu okropny ruch.

Zatrzymaliśmy się jeszcze w przydrożnej kapliczce.

Przydrożna kapliczka © Ritha


Chłopaki chcieli poszukać cmentarza żołnierzy niemieckich, który jest „gdzieś w lesie”. Zarósł, miasto zaniedbało, a ludzie zaczęli sami trochę o niego dbać. Przynajmniej oznaczyli taśmami obszar cmentarza, zrobili tabliczkę i krzyże. Kilka mogił było niestety już rozkopanych.

Cmentarz Werhmachtu © Ritha


Mogiła © Ritha


I stąd już wprost do Mielca. I wyszła póki co najdłuższa wycieczka w tym roku. :)

Do domku! © Ritha


Dane wyjazdu:
12.03 km 0.00 km teren
00:42 h 17.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Praca.

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 2

Wczoraj pojechałam do pracy sama i myślałam, że nie wrócę rowerem przez burzę. Na szczęście przestało padać i nawet Grześ przyjechał po mnie. Nadrobiliśmy jeszcze 2 km jadąc trochę na około przez miasto i w sumie wyszło 12 km. Podsumowując tydzień - 5 dni do pracy i z powrotem i uzbierało się z tego ponad 50km. :)
Kategoria 0-25km, praca, z Grzesiem