Info
Ten blog rowerowy prowadzi Ritha z miasteczka Mielec. Mam przejechane 3259.17 kilometrów w tym 177.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.12 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Luty1 - 3
- 2013, Kwiecień3 - 2
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień1 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 3
- 2012, Maj27 - 13
- 2012, Kwiecień17 - 19
- 2012, Marzec26 - 28
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień4 - 9
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 2
- 2011, Maj11 - 4
- 2011, Kwiecień13 - 25
- 2011, Marzec10 - 35
- 2010, Sierpień1 - 0
- 2010, Czerwiec8 - 2
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 4
- 2010, Marzec7 - 2
- 2010, Luty1 - 0
Dane wyjazdu:
11.50 km
0.00 km teren
00:42 h
16.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Praca - powrót w deszczu.
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 7
Wczoraj znów do pracy rowerem. Pogada piękna - słońce i 22 st. C. Pojechaliśmy z Grzesiem. Ja oczywiście moim Mieszczuszkiem.Miesczzuszek :)© Ritha
Chciałam podjechać jeszcze pod biblioteką oddać książki, które i tak już mam spóźnione z oddaniem.
Trzeba by w końcu oddać książki :)© Ritha
Ja pojechałam do pracy, a Grześ dalej w miasto. Był umówiony na wieczorne kręcenie z Edziem. No i siedziałam w pracy przy oknie i tylko patrzyłam czy pogada wytrzyma, bo chmury szły i wyglądało mi to na dłuższe lanie. W TV zapowiadali przelotne opady. Taa ... tak się rozpadało, że pół nocy słyszałam jak stuka o parapet. No i ulewa największa akurat jak wracaliśmy do domu. Zmokliśmy totalnie. Do suchej nitki.
Ulewa.© Ritha
Miałam sobie więc dać dziś spokój z rowerem, ale chyba jednak się skuszę, bo coś się przejaśnia... :)
Kategoria 0-25km, praca, z Grzesiem
Komentarze
DaDasik | 16:35 piątek, 8 kwietnia 2011 | linkuj
Tak...... Na zdjęciach tego nie widać, ale jak jechaliśmy to wiało okropnie i lało jak cholera :/
fotoaparatka | 20:01 środa, 6 kwietnia 2011 | linkuj
Ale to wiosenny deszcz jest, czyli samo zdrowie :D Pozdrawiam
kamiloslaw1987 | 20:59 wtorek, 5 kwietnia 2011 | linkuj
Ale cieplutko mieliście. Jakby było u mnie tyle to już bym jechał na letnio ubrany:] Też nie lubię jeździć podczas deszczu. Kiedyś pojechaliśmy ze znajomymi na 1 maja do lasu za miasto...40 km w deszczu:]
uluru | 15:51 wtorek, 5 kwietnia 2011 | linkuj
Mam nadzieje, że dobrze się ogrzaliście i to nie poskutkuje jakimś przeziębieniem :-)
pozdrawiam gorąco ;D
Komentuj
pozdrawiam gorąco ;D